Forum Toruńskiego Konwentu Miłośników Kultury Japońskiej PierniCON

Hige17

Z J-rock party wyszedł lekki fail ; P
Na początku puszczono jakieś 4-5 kawałów które można by J-rockiem nazwać, ale potem jakby playlista się skończyła. xP
Weźmy na to "Ike Ike" na którym naprawdę fajnie się tańczyło, ale puszczenie tego na J-rock party to pomyłka.
Fakt zabawa była przednia (ale zbyt krótka ;P), szczególnie Limbo Grocha xD
Ale trzeba było to nazwać "J-music party" wtedy byłoby ok ^^

Jednak Wielki plus za Ending Party, było suuuper, świetna zabawa i spora inwencja orgów ^^

Co do spania to mi jakoś brak sleepów nie przeszkadzał pomimo że zdrzemnąłem się na korytarzu zajmując 2,5 kafelki podłogi, jednak było tak jakoś klimatycznie ^^

Cosplay ścisk totalny, stanie w kolejce przez pół godziny nie było zbyt miłe, ale siedziałem gdzieś na środku sali, wiec nie narzekam, ale rozumiem niezadowolenie tych co nie weszli ; P

Podsumowując zabawa dobra i świetni ludzie ^^
A sam konwent wyszedł taki jakiś piknikowy ; D

Sharaku

Jak dla mnie było świetnie, Może i dlatego że to mój pierwszy konwent ale naprawdę było zajebiście. Nigdy tak dobrze sie nie bawiłem, ludzie byli świetni, nigdy nie widziałem tak miłych ludzi jak tutaj.
Co do błędów, no to faktycznie zdenerwował mnie incydent z Cosplayem, jednak wydaje mi sie że mimo wszystko orgowie zrobili wszystko co sie dało.
J-rock party również uważam że było złe, nie dość że miało ponad dwie godziny opóźnienia, to prawie J-rocka tam nie było.
pozdrawiam wszystkich ! ;P

Juki

Makiko

A czego się spodziewalaś po JRock party?
Jak dla mnie to było najlepze co mnie na pierniconie spotkalo xD"
Chociaż i tak za mało jrocka było, ale zawsze ^^"

Sachie

Mi się tam Jrock party podobało. Zresztą, było napisane, że inne gatunki też bedą. I jak dla mnie, to było fajne urozmaicenie.

Juki

no nie spodziewalam sie, ze j-rock party bedzie agresywniejsze od ending party ;>

ale moze dlatego ,ze podczas j-rock party probowalam spac (majac zatyczki w uszach tak btw), a podczas ending party buszowalam z gory na dol.

matryn

Piernik był moim 4 konwentem i stwierdzam, że było świetnie ^^ Co do sleepów to byłam w szkole dopiero o 13 a i tak znalazłam kawałek schodów, a później ludzie zaczęli się przemieszczać w nieokreślonym kierunku, więc wraz ze znajomymi dorwaliśmy kąt gdzieś koło 18 ^^ Poza tym nawet jak nie było podłogi to można było zostawić rzeczy na schodach i iść spać na AMV-kach lub (w sobotę) na słodkie anime (oj wygodnie się tam spało).
Cosplay - fakt, źle, że się wszyscy nie dostali, ale trza było kombinować i stać przed wejściem godzinę przed (doświadczenie z ecchiconu)
Co do ludzi to powtórzę to co inni - zajebiści ^^
A z atrakcji zawsze coś się znalazło, a jak nie to to był czas na odpoczynek, pożywienie się tudzież poznanie konwentowiczów. A na same opóźnienia, na szczęście, nie natrafiłam (głupi to ma szczęście), więc się nie wypowiem.

Osaka

Piernicon był moim pierwszym konwentem i było super ^^
co do sleepów spałam se na korytarzu i byłam gąsieniczką XD
Miałam szczęście bo załapałam się na cosplay ale głupio że nie wszyscy mogli wejść ._.
Byłam na 5 lub 6 atrakcjach ale nie narzekam bo zawsze było z kim pogadać i to uzupełniało czas Very Happy

Coś o człowiekach :to była chyba główna atrakcja xD

Micharu

Piernicon 5 był moim 3 konwentem i w porównaniu z Pierniconem 4 (na którym też byłam), ten był zdecydowanie lepszy (moim zdaniem). Przede wszystkim wielki ukłon w stronę organizatorów sali Japońskiej. Tam przesiedziałam większość czasu i z tego co mi wiadomo, większość atrakcji się odbyła. Najlepiej wspominam jedną z nich. Prowadzoną przez dwóch rycerzy Very Happy

Mimo tego, że było zamieszanie i nie można było znaleźć klucza (który potem się odnalazł), to panowie nie zrezygnowali z prowadzenia, ale chcieli to zrobić na dworze.
Natomiast nie podobała mi się "Wymarzony Uke i Seme". Miał być konkurs, ale go nie było, co jeszcze można przeżyć. Pomysł jednej organizatorki z rysowaniem na tablicy, był dobry, natomiast druga z pań miała wylane na wszystkich uczestników. Jednym słowem wyprosiła wszystkich po 15 minutach, bo coś nie poszło po jej myśli.
Problem ze sleepami też był, ale nie narzekałam na to. Bardzo również podobała mi się ending party, no i nocne oglądanie dram i horrorów Very Happy

Gambit

Sharaku

Motywem przewodnim może tak, ale nie że leciało tylko to. Sam miałem własne płyty i bez problemu mogłem je odpalić na ps2 w sali Inner World. W Gildi nie było tylko Tekkena, bo był również killzone 2 i jeszcze jakieś dwie inne gierki, których nie rozpoznałem

Hex

Osobiście strasznie się zawiodłem. Zeszły piernicon zapamiętałem jako najgorszy (najgorzej zorganizowany) ale to, co się działo w piątek na p5 było po prostu smutne. W piątek w nocy myślałem już tylko o tym, żeby w sobotę rano zabrać tobołki i wracać do domu. Robiąc drobne podsumowanie tego dnia:
-problemy ze sleepami (no dobra, powiedzmy, że to wina właściciela budynku)
-Mam Talent - farsa i zgorszenie. Osoba, która miała to prowadzić sobie nie przyszła. Atrakcja mimo to ruszyła, jednak prowadzona przez kogoś, kto właściwie nie wiedział na czym to ma polegać i w sumie powstała wielka improwizacja; na koniec ktoś krzyknął "kto wygrał?" a org od niechcenia wskazał ostatnią występującą osobę.
-Konkurs na dorysowywanie tła - wraz ze znajomymi zapisaliśmy się jako pierwsze 5 osób na liście, a jak przyszliśmy nie było dla nas kartek <3
-Battle Royale zostało przeniesione na 2h później, zaczęło się chyba z dodatkowymi 40 minutami opóźnienia
-zapasy Sumo - nie odbyło się w cale (no, przynajmniej nie w piątek. Stroje dojechały w sobotę, ale też niewiele osób o tym wiedziało)
-Cosplay - już dośc ludzie napisali
-Singstar - brak. W obu salach z konsolami dominował tekken (lubie Tekkena, ale Jezu, ile można). Podobno można było sobie gdzieś pośpiewać w którymś z konsol roomów/DDR-e , ale mimo usilnych starań nie mam na to dowodów.
-ostatnia rzecz - brakowało mi takiego no... "second maina" żeby w razie braku atrakcji móc iść i pooglądać sobie jakieś random anime i się trochę odmóżdżyć.

Dla mnie konwent zaczął sie dopiero w sobotę, bo dopiero w tedy można było mówić o sensownie prowadzonych atrakcjach. Spodobał mi się pomysł z nagrodami z konkursów w postaci Piedolców, chociaż to też miało swoją wade - jak w sobote wieczorem poszło się coś odebrać, to zostało parę przypinek, wisiorków z naruto, małych(rozmiarowo) koszulek i anime z naderwaną folią na opakowaniu Razz

.
A teraz słowo nieskażone marudzeniem - myśle, że można pochwalić orgów za sobotę wieczór/noc, bo impreza i "show sceniczne" wymagały sporo przygotowań i faktycznie dawało ludziom sporo radości (no, nieco mniej radości tym ze sleeproomów pod spodem Razz

).

Nie chce mi sie szczególnie nikogo chwalić, więc skupie się na "złych rzeczach" (nawiązując do tematu :3). Żeby było fair, ludzie też (no nie wszyscy, ale jednak) psuli atmosferę.
Tak więc, co do ludzi:
-w toaletach trzeba było "tańczyć" między kabinami poszukując kibla z nieurwaną deską lub bez niespuszczonej niespodzianki.
-konwentowicze nie słuchali orgów -np- "nie używamy sprzętu eletrycznego w sleepach, żeby nie obciązać sieci" działało przez pierwsze pół godziny (nie mówie tu o ładowaniu telefonów).
-tak, jak ktoś wcześniej napisał - głupie cipy wchodzące do sleepów o 2 w nocy z komentarzem "o NIE, ja MUSZĘ zapalić światło, bo nic nie zobacze!" (inni potrafili poświecić sobie telefonem, te księżniczki niestety nie). Żeby było śmieszniej - to, co chciały (przepraszam - 'MUSIAŁY") zobaczyć, to butelkę z wodą, kosmetyczkę i jakieś ciuchy (wszystkie elementy leżały na wierzchu). Oczywiście skoro zapaliły światło to wyszły z założenia, że mówić szeptem też nie muszą i darły ryja o tym, jak bardzo są spocone (kom on, seksi lejdi).
-Ostatnie co mam za złe konwentowiczom - to 20 minut spędzanych przez cholerne syrenki pod prysznicem MIMO, że wiedzą, że za nimi jest ze 30 osób w kolejce. Higiena- spoko, ale nie musisz sie moczyć tyle czasu - detergenty i mydła bardzo przyspieszają robotę. Do tego blokowanie kabiny "bo czekam na koleżankę, żeby wyjść z łazienki raaaazem więc nie wpuszczę nikogo innego, chociaż prysznic wolny". No i niepokojący był zapach w męskich natryskach w niedziele rano... Cóż, powiedzmy, że mam odpowiedz (przynajmniej do części shower userów) dlaczego tak długo tam siedzą.

Generalnie konwent jako całość stracił najbardziej przez pierwszy dzien. Pozostała część była już całkiem dobra ^^.

P.S. - do sympatycznej prowadzącej panel (chyba o promowaniu swoich prac w sieci) w sali artystycznej - a w cale że można dodawać anthro/furry na y!-u i to już od pół roku prawie Razz

. Serdecznie pozdrawiam wszystkie organizatorki z artystycznej ^^

MJeremy

rakass · Dołączył: 30 Mar 2009 Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Noriko · Dołączył: 26 Mar 2008 Posty: 1 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Napiszę co ja myślę o tegorocznym PierniConie ;3
Zacznę może od tego że nie byłam na żadnej atrakcji bo przez prawie cały konwent pracowałamw kawiarence (Dziaaa Cafe).

Z mojego punku widzenia to problem znalzienia miejsca nie byl tak dokuczliwy jak na innych konentach. Owszem ludzie musieli spac na korytarzu ale wydaje mi się że w niektórych przypadkach był to ich własny wybór, pozatym niejednokrotnie przechodziłam po całym terenie konwentu wszystkimi korytarzami i wchodząc do wszystkich sleepów i nie były one przeładowane i można było przejść bez problemu.

Wiele osób marudzi że J-rock party zamieniło sie w dyskoteke i że nikomu się to nie podobało... jassne a widzieliście ile ludzi sie tam bawiło? Więcej- bawili się tam doskonale ludzie którzy na codzień słuchają j-rocka, metalu czy innych gatuków muzyki...

Piernik był piernikiem i nie uważam żeby był ani gorszy ani lepszy. Tylko szkoda że ostatni- to byl mój pierwszy konwent i zawsze będę go mile wspominać.

p.s przepraszam za błędy ale jest już późno a mi nie chce się tego wszystkiego dokładnie sprawdzać Wink